Pszenny chleb lepinje jada się do wszystkiego i ze wszystkim. Najlepiej
z čevapčići lub pljeskavicą.
Można go bardzo prosto przyrządzić w domowych warunkach, choć oryginalnie
piecze się go w kamiennym piecu.
Ja piekę go po prostu na patelni, ponieważ ponoć też tak można a smakuje
jak w kafanie w Višegradzie.
Do lepinje potrzebujemy:
- 600 gramów mąki
- pół kostki drożdży
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru
- 300 ml mleka, może być również woda
- 60 ml oliwy z oliwek.
Najpierw wyrabiamy ciasto, czyli do mleka dodajemy drożdże, trzepiemy
trzepaczką a po rozpuszczeniu dodajemy mąkę, tak około 500 gramów, sól oraz
cukier, po jakimś czasie jeszcze oliwę z oliwek. Zagniatamy aż zrobi nam się
gładka kula cały czas dodając mąkę, żeby ciasto było elastyczne i suche.
Następnie przykrywamy naszą kulkę ręcznikiem i odstawiamy w ciepłe miejsce, by
rosło.
Po minimum pół godziny dzielimy naszą kulkę na
pięć mniejszych kulek i formujemy z nich rozciągając palcami naleśniki. Można
zrobić to oczywiście wałkiem. Tak leżące placki nacinam w kratkę.
W międzyczasie rozgrzewamy patelnie, pędzelkiem smarujemy oliwę i smażymy
na małym ogniu nasze bałkańskie pity. Jeśli zauważymy zarumienione plamki pod
spodem po około dwóch minutach, to przekręcamy lepinje na drugą stronę. Po kolejnych
dwóch minutach mamy gotowy chlebek.